Coś w sobie masz… Denga, dzień 5.
|

Coś w sobie masz… Denga, dzień 5.

Otwieram oczy, 5:55. Dotykam jego karku, delikatnie, żeby się nie obudził. Jest mokry i gorący. Oddycha płytko, z wysiłkiem. Klatka piersiowa unosi się mocno przy każdym uderzeniu serca… Z piaskiem pod powiekami człapię do kuchni, robię nam kawę, jak co dzień. Na zewnątrz półmrok, dzieci w domu obok już szykują się do szkoły. Chwilę im…